Pobierz aplikację betfan na telefon
F1: dziewiąte z rzędu zwycięstwo Verstappena

Kto by się spodziewał, że najciekawszy wyścig w tym sezonie odbędzie się właśnie w Holandii. Byliśmy świadkami wielu wyprzedzeń, choć takie manewry są na tym torze trudnym wyzwaniem. Ponadto zdecydowana część stawki aż co najmniej pięć razy zmieniała opony.

Krótki stint na miękkich oponach

Zdecydowana część stawki wyścig rozpoczęła na miękkich oponach. Max Verstappen obronił pierwszą lokatę na starcie, a w czołówce Alex Albon zamienił się miejscami z Georgem Russellem. Już na pierwszym okrążeniu spadł mocny deszcz i był to najlepszy moment, aby zjechać po opony. Na taki manewr zdecydowało się kilku kierowców, między innymi Perez i Leclerc. Meksykanin po zjeździe wszystkich był liderem. Wysoko byłby też Leclerc, ale mechanicy nie mieli przygotowanych opon. Kierowcy, którzy zostali na torze i nie zmienili opon wiele stracili, gdyż slicki weszły do gry dopiero na jedenastym kółku.

Powrót do suchych warunków

Kierowcy widząc poprawy tych, którzy zostali na oponach na suchą nawierzchnię, zdecydowali się na pit-stopy. Z rywalizacji o wysokie pozycje wypadł wówczas Leclerc, Monakijczyk miał uszkodzony bolid i nie pomogła nawet zmiana przedniego skrzydła. Na 16 okrążeniu niewymuszony błąd popełnił Sargeant i na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Kierowcy zmniejszyli straty do siebie, ale przez chwilę był zastój w wyścigu. Verstappen, który znalazł się na prowadzeniu szybko odjechał, a drugi był Perez. Pozycje tracił Leclerc, który ostatecznie wycofał się z rywalizacji.

Zapowiedzi deszczu i ulewa

Mimo zapowiedzi deszczu, wielu kierowców zmieniło opony na kolejny komplet na suchą nawierzchnię. Na taki ruch zdecydował się Sainz i Ferrari. Podcinka się udała, ale Alonso i Gasly odzyskali swoje pozycje. Na 61 kółku zaczęło bardzo mocno padać. Kierowcy zjechali po intery, ale większych roszad w stawce nie było.

Warunki były jednak na tyle trudne, że nie wszyscy sobie z nimi radzili. Podczas dohamowania do pierwszego zakrętu wielu kierowców leciało prosto, ale ostatecznie udawało im się wyratować. Tyle szczęścia nie miał Zhou. Chińczyk rozbił swój bolid i wywołał czerwoną flagę.

Bezbłędny restart Maxa Verstappena

Dużą chrapkę na zaatakowanie pierwszej lokaty miał Fernando Alonso. Max Verstappen bezbłędnie wznowił wyścig i nie pozwolił Hiszpanowi na atak. Holender zbudował sobie przewagę i mimo wielu losowych wydarzeń na torze, nie pozwolił wyrwać sobie zwycięstwa. Drugi na mecie był Alonso, a tuż za nim Sergio Perez. Meksykanin dostał jednak karę pięciu sekund, dlatego na podium stanął Pierre Gasly. Warto odnotować, że ósmy był Alex Albon.

Top 10 wyścigu o GP Holandii

ZAREJESTRUJ SIĘ W BETFAN!