Eibar w piątkowym meczu 8. kolejki La Ligi został pokonany na własnym obiekcie przez rozpędzone Cadiz. Spotkanie zakończyło się rezultatem 0:2. Kwadrans na murawie spędził Damian Kądzior.
EIBAR BEZ ARGUMENTÓW
Niedawno zwyciężyli z Realem, byli niepokonani od czterech kolejek i przedłużyli swoją dobrą passę, ulokowując się na pozycji wicelidera. Cadiz nadspodziewanie dobrze weszło w rozgrywki najwyższej klasy rozgrywkowej w Hiszpanii. Mimo tego nie byli oni faworytami wczorajszego meczu z Eibarem, który przed tygodniem pokonał Sevillę. Beniaminek jednak nie pozostawił zbyt wielu argumentów gospodarzom, już do przerwy prowadząc dwoma bramkami. Świetny mecz zaliczył Alvaro Negredo, zdobywając pierwszego gola w 38. minucie i po chwili asystując przy trafieniu Salviego Sancheza. W drugiej odsłonie nie byliśmy już świadkami bramek, a goście spokojnie bronili się przed atakami zawodników Eibaru. Ostatecznie gospodarze nic nie zdziałali i mecz zakończył się rezultatem z pierwszej połowy.
KĄDZIOR NIEPOTRZEBNY?
Transfer z Dinama Zagrzeb do Eibaru miał być przełomowym momentem w jego karierze. Damian Kądzior po raz pierwszy od trzech spotkań ligowych zameldował się wczoraj na murawie, lecz szkoleniowiec Jose Luis Mendilibar dał mu tylko kwadrans. Trener przyznał po wrześniowym spotkaniu z Elche, że spodziewał się po Polaku więcej i jego oczekiwania nie są póki co spełnione. Wczorajszy występ Kądziora niestety był krótki, a w ciągu kilkunastu minut na boisku polski pomocnik nie zdołał zaprezentować nic szczególnego, co miałoby przekonać szkoleniowca do postawienia na niego w kolejnym starciu. Na szczęście chociaż w reprezentacji Kądzior regularnie zdobywa kolejne minuty. Już 11 listopada czeka go mecz z Ukrainą.