Bayern zgodnie z przewidywaniami zgarnął trzy punkty w starciu z Borussią Dortmund. Nikt jednak raczej nie spodziewał się tak trzymającego w napięciu spotkania, a goście mogą pluć sobie w brodę.
Haaland robi niespodziankę
Do ligowego meczu z mistrzami Niemiec ekipa BVB podchodziła z licznymi osłabieniami. W osiemnastce meczowej zabrakło między innymi Jadona Sancho, Giovanniego Reyny i Raphaela Guerreiro. Podopieczni Edina Terzicia byli w zasadzie skazani na porażkę. Jakież nastąpiło zdziwienie, gdy zaledwie po 2 minutach wyszli na prowadzenie! Strzelcem gola oczywiście był Erling Haaland, który ładnym strzałem z dystansu pokonał Manuela Neuera. Nie minęło 10 minut meczu, a młody Norweg skompletował dublet. Borussia prowadziła już dwoma bramkami, a ich napastnik był wręcz skazany na zgarnięcie miana zawodnika meczu. Z czasem jednak okazało się, że jeszcze wiele przed nami. W 26. minucie gola kontaktowego zdobył Robert Lewandowski. Jeszcze przed przerwą doszło do wyrównania. Po faulu na Kingsleyu Comanie została podyktowana „jedenastka”, którą pewnie wykorzystał nasz rodak. Po zmianie stron zarysowywała się coraz większa dominacja gospodarzy, którzy jednak spełzali na niczym, usiłując trafić po raz trzeci.
Bayern rzutem na taśmę
Spotkanie nieubłaganie zbliżało się do końca, a Bawarczycy wciąż nie mogli trafić do siatki przeciwników. Ostatnie minuty były istnym naporem mistrzów kraju, lecz defensywa BVB starała się zatrzymać choć punkt przy sobie. I choć byli bardzo blisko, ta sztuka im się nie udała. W jednej z ostatnich akcji meczu doskonale w polu karnym zachował się Leon Goretzka, wpakowując piłkę do siatki. Losy spotkania zostały odwrócone i wydawało się, że bramka ta przypieczętuje zwycięstwo mistrzów Niemiec, jednak po minucie hat-tricka skompletował „Lewy”! Gol ten ustalił rezultat spotkania. Zespół z Monachium szczęśliwie pokonał dortmundczyków, którzy zdecydowanie nie są zadowoleni z porażki w takich okolicznościach.