Atletico lepszego spotkania nie mogło sobie wymarzyć. W inauguracyjnym dla siebie meczu nowego sezonu La Ligi rozgromili na własnym obiekcie Granadę 6:1. Dublet po wejściu na murawę zaliczył nowy nabytek „Los Colchoneros”, Luis Suarez.
ATLETICO W GAZIE
W pierwszej połowie działo się zdecydowanie mniej. Wynik spotkania w 9. minucie otworzył Diego Costa, a gospodarze wyszli na prowadzenie. Po chwili mogło być 2:0, jednak z „jedenastki” pomylił się Saul. Do przerwy utrzymał się jednak jednobramkowy wynik na korzyść Atletico. W drugiej odsłonie spotkania rozpoczęła się „strzelanina”. Wkrótce na tablicy widniał już wynik 5:0. Strzelali kolejno Correa, Felix i Llorente.
SUAREZ Z DUBLETEM
Przy bramce ostatniego asystował Suarez, który wszedł na murawę w 70. minucie. Krótki czas na boisku nie przeszkodził Urugwajczykowi we wpisaniu się w protokół meczowy w bardzo efektownym stylu. Po asyście zanotował również dwa trafienia – pierwsze „główką”, drugie z kolei po strzale w doliczonym czasie gry. Między trafieniami nowego nabytku Atletico znalazła się chwila na honorowe trafienie Granady, a bramkę dla gości zdobył Molina.
O występ legendy Barcelony zapytano Ronalda Koemana, który nie widział napastnika w wyjściowym składzie zespołu z Camp Nou. Ten odsunął od siebie odpowiedzialność. „To nie była tylko moja decyzja, ale klubu” – skomentował szkoleniowiec Blaugrany. Holender może jeszcze pożałować straty Urugwajczyka, który swoją przygodę w stolicy Hiszpanii rozpoczął w niesamowitym stylu.