Pobierz aplikację betfan na telefon
Red Bull zaczyna od dubletu, mocne Ferrari

Kibice F1 mogą mieć lekkie deja vu patrząc na wyniki wyścigu w Bahrajnie. Po raz kolejny dublet zanotowali kierowcy Red Bulla. Max Verstappen był bezkonkurencyjny. Wygrał kwalifikacje, prowadził cały wyścig i miał najlepszy czas okrążenia. Sprawdź podsumowanie wyścigu o GP Bahrajnu 2024.

Verstappen nie pozostawił złudzeń

Jeśli ktoś myślał, że inni kierowcy mogą powalczyć z Maxem Verstappenem, to jego nadzieje zostały zażegnane tak szybko jak w wyścigach w poprzednim sezonie – po pierwszym okrążeniu. Holender utrzymał swoją pozycję i co prawda Leclerc się z nim zrównał w dojeździe do pierwszego zakrętu, ale trzykrotny mistrz świata miał wewnętrzną i wyszedł z tej walki zwycięsko. Mało tego, odjechał Monakijczykowi już na pierwszym okrążeniu na powyże sekundę. Czemu to było takie ważne? Bo według nowych przepisów z systemu DRS można korzystać już na pierwszym okrążeniu. Na niewiele się to zdało, skoro Max Verstappen uciek kierowcy Scuderii na więcej niż sekunda już na pierwszym kółku. Ciekawiej było z tyłu stawki i start nie był do końca czysty. W kolizji uczestniczyli Hulkenberg, Bottas i Stroll. Wspomniana trójka spadła na koniec stawki.

Niemoc Ferrari czy siła Red Bulla?

Charles Leclerc nie mógł dogonić Verstappena i często blokował koła. W związku z tym tracił kolejne pozycje. Najpierw wyprzedził go Russell, potem Perez, a tej samej sztuki dokonał także Carlos Sainz. Jak się okazało, Ferrari miało problemy z przegrzewaniem się hamulców, a szczególnie problem ten dotknął Leclerca. Dopiero na drugim stincie udało się ustabilizować sytuację i było widać lepsze tempo Ferrari.

Słabszy okres Mercedesa

Drugi stint nie był już tak dobry w wykonaniu George’a Russella, a nadzieja na podium szybko prysła. Najpierw został objechany bez problemu przez Sergio Pereza, a później w ślady Meksykanina poszedł Carlos Sainz, który chwilę wcześniej wykonał znakomity dive bomb na swoim koledze z zespołu.

Gdy sytuacja z hamulcami została nieco ustabilizowana, to z Russellem poradził sobie także Charles Leclerc i czołówka w tej kolejności dojechała już do mety.

Przyczajony McLaren

Mało brakowało, a Russell zostałby wyprzedzony przez Lando Norrisa. McLaren jest sporo traci do czołówki, ale wydaje się, że na ten moment jest trzecią/czwartą siłą wraz z Mercedesem. Na ósmej pozycji dojechał Oscar Piastri, a kierowców McLarena rozdzielił Lewis Hamilton. Słabo wyglądał Aston Martin. Alonso i Stroll byli na ziemi niczyjej i dojechali kolejno na dziewiątej i dziesiątej pozycji.

Potwierdziły się doniesienia o koszmarnej dyspozycji Alpine. Ocon był dopiero 17., a Gasly 18. Kierowcy byliby niżej, gdyby nie poważny błąd i duża strata Sargeanta, a także przeciągnięty pit stop Bottasa.

TOP 10 wyścigu o GP Bahrajnu 2024

ZAREJESTRUJ SIĘ W BETFAN!