Piast Gliwice po raz pierwszy w trwającym sezonie Ekstraklasy zdołał dopisać do swojego konta komplet punktów. Ta sztuka udała podopiecznym Waldemara Fornalika udała się na jednym z najtrudniejszych terenów dla przyjezdnych, czyli w Zabrzu.
GÓRNIK PRZEWAŻA, PIAST STRZELA
Faworytami derbów Śląska byli zabrzanie, których niełatwo jest pokonać na własnym terenie. Mimo optycznej przewagi gospodarzy do siatki jako pierwsi trafili jednak goście. Za sprawą technicznego trafienia Jakuba Świerczoka wyszli oni na prowadzenie. Jeszcze przed przerwą gliwiczanie mogli podwyższyć, jednak kiepsko w polu karnym zachował się Sebastian Milewski. „Co się odwlecze, to nie uciecze” – piłkarz ekipy przyjezdnych w 66. minucie zdobył drugiego gola dla zespołu, co zabezpieczyło wynik. Piast wygrywał już 2:0.
JIMENEZ DAŁ NADZIEJĘ
Po kilku minutach gospodarze zdobyli kontaktową bramkę za sprawą bramki Jesusa Jimeneza, którą udało mu się zdobyć po świetnej asyście Filipa Bainovicia. I choć Górnik starał się jeszcze odrobić straty, defensywa gości nie dała się pokonać więcej razy, a Piast nareszcie zgarnął upragnione trzy punkty. Dla ekipy Waldemara Fornalika z pewnością był to kamień z serca, lecz przed nimi jeszcze długa droga do upragnionych lokat.
W następnej kolejce zawodnicy z Gliwic podejmą u siebie Lechię Gdańsk, a Górnik ponownie na własnym obiekcie ugości tym razem Pogoń Szczecin.