Djibril Cisse swoją profesjonalną karierę zakończył już jakiś czas temu, jednak planuje wrócić do zawodowego futbolu. I to na najwyższym poziomie, bo chce znowu grać w Ligue 1. Powód? Dobić do 100 goli w najwyższej klasie rozgrywkowej we Francji.
TO PRZEŚLADUJE CISSE
Często piłkarze mówią, że nie zwracają uwagi na rekordy. Że liczy się tylko dobro drużyny i tak naprawdę mało który zawodnik liczy, ile strzelił goli w danej drużynie czy lidze. Cisse należy jednak do tego wąskiego grona, które dba o swoje statystyki. Nie podoba mu się jednak to, że w Ligue 1 strzelił „tylko” 96 goli. Chce to zmienić, dlatego jego celem jest podpisanie kontraktu z francuską drużyną, która występuje na tym poziomie, tak by on mógł jeszcze strzelić co najmniej cztery.
Takie sytuacje zdarzają się rzadko w futbolu. Ale – patrząc z perspektywy piłkarza – czemu by nie spróbować? – Prześladuje mnie ta bariera stu bramek. Chcę je zdobyć, jestem nawet gotów grać za darmo. Potrzebuję tylko dwóch, trzech miesięcy, by ten cel osiągnąć. Na razie nie prowadzę zaawansowanych rozmów z żadnym klubem, ale mam nadzieję, że to się zmieni – przekonuje Cisse, który niebawem będzie miał już 39 lat.
MARKETINGOWY STRZAŁ W DZIESIĄTĘ
Dla klubu z dolnych rejonów tabeli Ligue 1 transfer Cisse byłby strzałem w dziesiątkę. 41-krotny reprezentant Francji mógłby wypromować taki zespół, ponadto potrafiłby przez kilka miesięcy naprawdę sporo przekazać młodym piłkarzom. No i nie zapominajmy, że ma w swoim CV takie kluby jak Liverpool, Olympique Marsylia, Panathinaikos czy AJ Auxerre, gdzie grał fantastycznie. Na pewno nie zapomniał, jak grać w piłkę i z pewnością w przeciągu całego sezonu mógłby te cztery gole strzelić. A czy wystarczyłyby mu 2-3 miesiące? Kto wie, może i tak, bo widać, że jest bardzo zdeterminowany.
Trzymamy kciuki za to, by Cisse znalazł zatrudnienie w Ligue 1. Może skusi się na niego St. Etienne? Albo Metz lub Dijon? Albo Angers? Te ekipy w tym sezonie zdobyły mało bramek, więc doświadczony napastnik, który podszkoliłby młodzież mógłby się im przydać.