1. liga wraca do gry. Już 15 lipca wystartuje sezon 2022/23. Do tej klasy rozgrywkowej zawitały dwa legendarne polskie kluby. Wisła Kraków spadła z Ekstraklasy, którą zdominowała na początku XXI wieku. Natomiast z 2. ligi awansował Ruch Chorzów, czyli 14-krotny zdobywca tytułu mistrza Polski. Ekipa ze Śląska po problemach finansowych powoli wraca na należne jej miejsce i być może podąży drogą Widzewa, który w tym roku awansował do Ekstraklasy.
Ruch Chorzów, mimo że jest beniaminkiem to będzie faworytem w tym spotkaniu. Chorzowianie w finale baraży o awans rozgromili 4:0 Motor Lublin i zasłużenie wywalczyli awans. Skra rok temu zapewniła sobie utrzymanie dopiero w przedostatniej kolejce. Dodatkowo byli ekipą z najgorszym atakiem w lidze i zdobyli zaledwie 28 goli w 34 meczach. Goście w zeszłym sezonie bardzo często remisowali. Ruch będzie chciał udanie rozpocząć sezon i na pewno będzie robił wszystko, żeby przywitać 1. ligę efektownym zwycięstwem.
Wielu kibiców przez większość sezonu nie dopuszczało do myśli, że taki klub, jak Wisła Kraków, może spaść z Ekstraklasy do 1. ligi. Biała Gwiazda jednak na własne życzenie spełniła ten czarny scenariusz i teraz musi walczyć, o jak najszybszy powrót do krajowej elity. Być może taki zimny prysznic przyda się 13-krotnemu mistrzowi Polski, bo ostanie lata klub balansował na granicy spadku, nie było widać postępu na żadnej płaszczyźnie.
Podopieczni Jerzego Brzęczka nieźle wyglądali w sparingach, więc istnieje szansa, że przełożą to na rozgrywki ligowe. Wisła wciąż jednak walczy o zakontraktowanie napastnika, ale wciąż nie wiadomo, kiedy to nastąpi. Sandecja rok temu była bardzo blisko gry w barażach o Ekstraklasę, jednak nie wygrała żadnego z ostatnich trzech meczów i ostatecznie zajęła 7. miejsce. Mimo wszelkich perturbacji i wymiany wielu zawodników w moim odczuciu, to Wisła jest faworytem i powinna zacząć sezon do zwycięstwa.
ŁKS podejmie GKS w ostatnim sobotnim meczu na pierwszoligowych boiskach. Oba zespoły to uznane marki w historii polskiej piłki, ale kompletnie zawiodły w zeszłym sezonie. GKS Katowice zajął 8, a ŁKS 10. miejsce. Oba zespoły miały chrapkę na grę w barażach, ale ostatecznie żadnej z nich się to nie udało. Katowiczanie zanotowali świetną końcówkę rozgrywek, bo wygrali pięć z siedmiu ostatnich meczów, a dwa zremisowali. Jednak wcześniejsze straty nie pozwoliły im dogonić czołówki. W poprzednim sezonie oba zespoły zaliczyły po jednej wygranej w bezpośrednich starciach. ŁKS u siebie wygrał 1:0, a GKS był lepszy w Katowicach strzelając dwa gole, a nie tracąc żadnego.
