Kazimierz Moskal wraca na ławkę trenerską. Został on nowym szkoleniowcem pierwszoligowego Zagłębia Sosnowiec, zastępując na tym stanowisku Krzysztofa Dębka. Czy jest w stanie poprawić sytuację drużyny?
MOSKAL STANIE PRZED TRUDNYM ZADANIEM
W piątek Zagłębie zrezygnowało z usług Krzysztofa Dębka. Zespół z Sosnowca znajduje się na 16. miejscu w tabeli 1 Ligi i w ciągu dziesięciu kolejek zebrał tylko siedem „oczek”. Z Pucharu Polski odpadli z trzecioligową Unią Janikowo, co również było sporym upokorzeniem. Czara goryczy przelała się po porażce z Resovią i dotychczasowy szkoleniowiec został zwolniony. Wraz z trenerem Dębkiem odszedł Tomasz Grudziński. Na ich miejsce przybyli Kazimierz Moskal oraz jego asystent, Maciej Musiał. Były gracz Wisły Kraków pozostawał bez pracy od maja tego roku po odejściu z Łódzkiego Klubu Sportowego, z którym wywalczył awans do Ekstraklasy, jednak po jednym sezonie zespół spadł ponownie na zaplecze najwyższej klasy rozgrywkowej.
BĘDZIE EFEKTOWNIE CZY EFEKTYWNIE?
Choć wyniki zespołów prowadzonych przez 53-letniego szkoleniowca bywały różne, odmówić nie można mu jednego – zawsze przywiązywał dużą wagę do stylu gry. Podkreślił to również po przybyciu do Sosnowca: „Nie zamierzam odchodzić od swojej filozofii. Chciałbym, żeby gra Zagłębia wyglądała przyjemnie, żeby fajnie się ją oglądało” – mówi Moskal. Czy uda mu się wydobyć potencjał ze swoich nowych podopiecznych i poskutkuje to polepszeniem dorobku punktowego? Nowy trener zadebiutuje już w sobotę, kiedy Zagłębie zmierzy się na wyjeździe z Radomiakiem.