Pobierz aplikację betfan na telefon
F1: wymarzony weekend dla Ferrari

Zakończyło się GP Australii. Trzeci weekend w tym sezonie to trzeci dublet na podium, ale tym razem zmieniła się para kierowców. Pierwszy był Carlos Sainz, a drugi na metę dojechał Charles Leclerc. Podium uzupełnił Lando Norris. Skoro na podium nie było Maxa Verstappena, to może oznaczać tylko jedno – miał jakąś awarię i rzeczywiście tak było, zawiodły hamulce. Zapoznaj się z podsumowaniem wyścigu o GP Australii.

Początek inny niż wszystkie

Dobrze startujący Max Verstappen, który pewnie broni pierwsze pozycji i buduje przewagę nad innymi – dobrze to znamy. Tak jednak nie było w Australii. Carlos Sainz już na drugim okrążeniu skorzystał z DRSu i wyprzedził Holendra. Jak się później okazało, miał awarię hamulców, przez którą musiał się wycofać na czwartym kółku. Max co prawda zdołał dojechać do boxu, ale tam mechanicy przywitali go już z gaśnicami. Carlos Sainz po objęciu prowadzenia szybko zbudował przewagę i miał znakomite tempo. Ani przez chwilę nie musiał obawiać się innych rywali.

Szybkie pit stopy

Stosunkowo szybko kierowcy zjechali na pierwszy pit stop. Najpierw zdecydowali się na to ci, którzy podjęli ryzyko i założyli na start miękkie opony – licząc na neutralizację (Hamilton, Zhou i Ricciardo. Zaraz za nimi zaczęli zjeżdżać kierowcy na medach – a więc większość stawki. Z czołówki pierwsi zjechali Leclerc i Piastri, aby podciąć Norrisa. Plan się udał, ale Australijczyk szybko stracił dystans do Monakijczyka. Bardzo długo na medach został Carlos Sainz, ale w jego przypadku nie stanowiło to problemu, ponieważ przez długi czas trzymał znakomite tempo.

Hamilton dołączył do Verstappena

Na 17. okrążeniu awaria silnika wykluczyła z rywalizacji Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk zatrzymał się w bezpiecznym miejscu, dlatego z krótkiego VSC skorzystał jedynie Fernando Alonso. Charles Leclerc miał po VSC nieco gorsze tempo, a McLaren zdecydował się zamienić Piastriego i Norrisa pozycjami. Była to dobra decyzja, ponieważ Lando błyskawicznie odrabiał stratę do Norrisa.

Sukces całego zespołu

Gdy Norris zbliżał się już do DRSu, to Ferrari wezwało do boxu Charlesa Leclerca. Monakijczykowi bardzo szybko zmieniono opony (2.1) i wyjechał tuż przed walczącymi Perezem i Alonso. Nieco dłuższy pit stop oznaczałby wyjechanie za dwoma walczącymi kierowcami, co mogło przełożyć się na brak dubletu. Plan Ferrari wypalił, a Leclerc podciął Norrisa na tyle, że miał bezpieczną przewagę.

Russell vs Alonso

Pod koniec wyścigu o P6 rywalizowali Russell i Alonso. Hiszpan zahamował nieco wcześniej przez podwójną strefę DRS, co nieco zaskoczyło George’a. Brytyjczyk stracił panowanie nad samochodem i rozbił swój bolid. Sędziowie kontrowersyjnie ukarali Alonso, naliczając Hiszpanowi 20 sekund, przez co spadł na ósme miejsce.

TOP 10 wyścigu o GP Australii

ZAREJESTRUJ SIĘ W BETFAN!