F1: GP Holandii 2023 – zapowiedź
Wyścig na Zandvoort był niezwykle emocjonujący. Deszcz, który dwukrotnie spadł na tor dodał dużo emocji, ale nawet to nie przeszkodziło Verstappenowi w odniesieniu zwycięstwa przed własną publicznością. Drugi był wówczas Fernando Alonso, a na podium stanął także Sergio Perez.
Kierowcy przenoszą się na Monzę, gdzie wyścigi są często niezwykle ciekawe. Długie proste, popularne szykany i znane zakręty, festiwal niesamowitych prędkości maksymalnych, tego wszystkiego można doświadczyć właśnie we Włoszech. Na Maxie Verstappenie będzie ciążyła klątwa. Od trzech lat zwycięzca wyścigu nie dojeżdżał do mety w kolejnym wyścigu o GP Włoch. Max Verstappen jest jednak w takiej dyspozycji, że powstrzymać go może jedynie awaria bolidu albo inne zdarzenie losowe. Większość kibiców zwróci swoją uwagę podczas tego weekendu na Ferrari, które w tym sezonie wygląda niemrawo. Scuderia musi pokazać się przed własną publicznością z jak najlepszej strony. Warto odnotować, że jest to weekend z alternatywną alokacją opon w kwalifikacjach. Oznacza to, że w Q1 kierowcy pojadą na twardych oponach, w Q2 na pośrednich, a w Q3 na miękkich.
Monza jest jednym z najbardziej ikonicznych torów w Fomule 1, a nitka toru musi być znana na pamięć przez osoby, które nazywają się kibicami F1. Na długość 5793 metrów składa się 11 zakrętów. Kierowcy do dyspozycji będą mieli dostępne dwie strefy DRS, a więc w tym przypadku nic się nie zmienia (na prostej startowej i w końcówce drugiego sektora). Najdłuższa prosta liczy sobie 1120 metrów. Na Monzę Pirelli przywiezie najbardziej miękki zestaw opon (C3 – C5). Będzie to pierwszy weekend od GP Azebrejdżamu, w którym synoptycy nie spodziewają się deszczu.