Polskie realia pokazują, że zarządzanie klubem piłkarskim do najłatwiejszych rzeczy z pewnością nie należy. Obecnie za wzór zarządzania na polskim podwórku może uchodzić Raków Częstochowa. Prześledźmy jak to się stało, że w ciągu kilku lat klub spod Jasnej Góry wskoczył do ligowej czołówki.
Od czwartej ligi aż do wicemistrzostwa Polski
W 2001 roku Raków Częstochowa znalazł się w czwartej lidze. Klub miał w planach odbudowę i powrót do Ekstraklasy, jednak wszystko przebiegało dość mozolnie. Przełom nastąpił w 2011 roku, gdy głównym sponsorem została sieć sklepów komputerowych x-kom, której prezesem jest Michał Świerczewski. Utworzono wówczas spółkę akcyjną Raków Częstochowa, a cztery lata później Świerczewski stał się właścicielem Rakowa. Wtedy właśnie stworzono plan powrotu tego zasłużonego klubu do Ekstraklasy. Jednym z ludzi, którzy mieli przywrócić Rakowowi świetność był Jerzy Brzęczek, który pracował w klubie przez cztery lata, jednak nie potrafił wydostać go z drugiej ligi.
W 2016 roku stanowisko trenera objął Marek Papszun. Ten nauczyciel historii i wychowania fizycznego łączył wcześniej pracę w szkole z prowadzeniem niewielkich klubów z województwa mazowieckiego takich jak GKP Targówek czy ŁKS Łomianki. Jego największym osiągnięciem był do tamtego momentu awans do II ligi z Legionovią Legionowo. Zatrudnienie Papszuna to pomysł Michała Świerczewskiego. Jak później się okazało, był to strzał w dziesiątkę.
Papszun objął zespół w kwietniu 2016 roku, więc pod koniec sezonu, w którym nie mógł już wiele zmienić. W kolejnych rozgrywkach poprowadził już Raków do pierwszego miejsca w tabeli i awansu do pierwszej ligi. Zrewolucjonizował przede wszystkim system taktyczny,
stawiając na grę z trójką obrońców. Potrafił też dostosowywać taktykę do rywala.
Raków Częstochowa do Ekstraklasy awansował w 2019 roku, czyli dokładnie tak, jak zakładał plan rozwoju klubu. Jest to niewątpliwie ewenement na skalę polskiego futbolu. Co więcej, w planach widniał również rok 2021, a w nim poprawa najlepszego osiągnięcia klubu w historii (dotychczas 8. miejsce) i zdobycie Pucharu Polski. Te cele również zostały spełnione, chociaż wydawało się to mało realne. Mało tego, Raków oprócz poprawy najlepszego w historii 8. miejsca, wywalczył wicemistrzostwo Polski i mógł reprezentować nasz kraj na arenie międzynarodowej w eliminacjach do Ligi Konferencji.
Tajemnica sukcesu Rakowa
Jedną z tajemnic sukcesu Rakowa Częstochowa jest osoba prezesa, Michała Świerczewskiego, dla którego piłka nożna jest pasją i zależy mu na klubie spod Jasnej Góry. Sam Świerczewski, podczas jednego z wywiadów stwierdził, że jest wielkim kibicem Rakowa i nie zamierza zarabiać na tym klubie. Oczywiście, na sukces Rakowa złożyło się jeszcze wiele innych czynników, takich jak dobry scouting, model zarządzania klubu, czy też osoba Pawła Frelika, który pełni rolę trenera mentalnego. Z jego usług korzysta znaczna większość piłkarzy, ale i członkowie sztabu szkoleniowego. To wszystko to jednak tylko składowe, które w głównej mierze opierają się na budowaniu klubu na wzajemnym szacunku i zaufaniu.
Na co stać Raków w tym sezonie?
Obecny sezon z pewnością pokazuje, że ubiegłoroczny wynik Rakowa Częstochowa nie był przypadkiem, ani jednorazowym osiągnięciem. Po 19 kolejkach popularne „Medaliki” w Ekstraklasie zajmują trzecie miejsce z dorobkiem 35 punktów. Oznacza to tylko 6 punktową stratę do lidera, czyli Lecha Poznań. Jest to na pewno dobre miejsce wyjściowe do walki o najwyższe cele na koniec sezonu. Jeżeli klub nie wpadnie w żaden kryzys, to najprawdopodobniej będzie ponownie reprezentował nasz kraj na arenie międzynarodowej.
Raków ma również szanse obronić trofeum Pucharu Polski. Klub spod Jasnej Góry w ćwierćfinale tych rozgrywek zagra z Arką Gdynia w ramach meczu wyjazdowego. Przed Rakowem kolejne ogromne wyzwania na wiosnę. Obronić trofeum Pucharu Polski oraz wicemistrzostwo łatwo z pewnością nie będzie, jednak historia ostatnich sezonów pokazała, że dla częstochowian nie ma limitów.