Tottenham Hotspur w meczu 9. kolejki Premier League podejmował na własnym obiekcie Manchester City. Pojedynek Jose Mourinho vs. Pep Guardiola zakończył się na korzyść „The Special One”.
CITY DOMINUJE, TOTTENHAM PUNKTUJE
Od pierwszej do ostatniej minuty ogromna przewaga optyczna zarysowała się po stronie gości. Ekipa z Manchesteru utrzymywała się przy piłce, nie brakowało też strzałów czy stałych fragmentów gry. W 5. minucie szybką akcję wyprowadził Tottenham, a złe ustawienie golkipera gości wykorzystał Heung-Min Son, dając swojej drużynie prowadzenie. Obraz gry jednak nie zmienił się i wciąż to podopieczni Pepa Guardioli dominowali. Próby ofensywne „Obywateli” były jednak skutecznie udaremniane przez gospodarzy. W drugiej połowie „wejście smoka” zaliczył Giovanni Lo Celso, który kilkadziesiąt sekund po wejściu na murawę podwyższył prowadzenie swojego zespołu po kontrze „Kogutów”. Do ostatniego gwizdka zawodnicy z Londynu utrzymali czyste konto, a Jose Mourinho wyszedł zwycięsko z pojedynku z dobrze znanym sobie Hiszpanem. Dwa celne strzały przyniosły dwa gole.
ZA TYDZIEŃ DERBY LONDYNU
Komplet punktów w rywalizacji z Manchesterem City pozwolił ekipie z Londynu przynajmniej na chwilę objąć fotel lidera tabeli. Tottenham ma teraz przed sobą nieco mniej wymagające spotkanie w Lidze Europy, a później „Koguty” będą szykować się na niedzielne starcie z Chelsea. Zespół Franka Lamparda także wygrał swoje spotkanie ligowe i z pewnością będzie to emocjonujące starcie.