Śląsk Wrocław po dwóch słabszych meczach wraca do dobrej dyspozycji. W piątkowym starciu udało im się pokonać na własnym obiekcie Cracovię rezultatem 3:1.
ŚLĄSK DOMINOWAŁ
Początek spotkania należał do gości, którzy zdominowali podopiecznych Lavicki, jednak gospodarze szybko odzyskali kontrolę nad meczem. Objęli prowadzenie już w 17. minucie po bramce Erika Exposito. Później przy utrzymaniu wyniku pomógł dobrymi interwencjami Matus Putnocky. Już po 5 minutach wynik zmienił się na 2:0 za sprawą uderzenia Wojciecha Golli. Z takim rezultatem zawodnicy zeszli do szatni. W drugiej odsłonie Cracovia szybko zdobyła kontaktową bramkę po „jedenastce” odgwizdanej za przewinienie na Filipie Piszczku. Rzut karny na gola zamienił Sergiu Hanca. Kwadrans później wrocławianie podnieśli prowadzenie do 3:1, a dublet skompletował Exposito.
NIE POMOGŁY KARNE
Potem „Pasy” miały kolejną szansę na bramkę po ponownym otrzymaniu rzutu karnego. Kontrowersyjna decyzja odbiła się po meczu szerokim echem. Nie zmieniło to jednak wyniku spotkania – tym razem Hanca się pomylił. Ostatecznie dwie „jedenastki” nie zagwarantowały gościom ani jednego punktu, a zarazem zakończyła się ich passa remisów. Cracovia dzieliła się punktami ze swoimi rywalami już 4 kolejki z rzędu, pozostając tym samym jednym z dwóch niepokonanych zespołów w Ekstraklasie. Teraz jedynym takim zespołem pozostał liderujący Górnik Zabrze.
Za tydzień Cracovię czeka wizyta w Warszawie, gdzie odbędzie się mecz o Superpuchar Polski z warszawską Legią. Spotkanie rozpocznie się w piątek o 20:15.