Borussia Dortmund mimo kiepskiej dyspozycji w lidze zdołała pokonać 3:2 Sevillę w wyjazdowym starciu Ligi Mistrzów. Do rewanżu podchodzą z doskonałą zaliczką, a Erling Haaland poszedł śladami Mbappe i stał się kluczową postacią dla swojej drużyny w spotkaniu 1/8 finału.
Borussia wróciła po falstarcie
Spotkanie rozpoczęło się doskonale dla Sevilli. W siódmej minucie Suso szczęśliwie pokonał Martwina Hitza, dając swojemu zespołowi prowadzenie. „Palanganas” szybko jednak je roztrwonili, bo niedługo potem pięknym trafieniem na wyrównanie popisał się Mahmoud Dahoud, a jeszcze przed przerwą dublet skompletował Erling Haaland. Wynik 3:1 nie dawał wielkich szans gospodarzom na korzystny rezultat końcowy. Ostatecznie trafili oni jeszcze na 3:2, jednak nic to nie zmieniło w rozstrzygnięciu spotkania. Choć nie skreśla to jeszcze całkowicie szans Hiszpanów na awans, będzie to dość trudne zadanie.
Haaland na pierwszym planie
Po świetnym spotkaniu i skompletowaniu hat-tricka przez Kyliana Mbappe oczy całego piłkarskiego świata zwrócone były na Erlinga Haalanda – ostatnimi czasy wzmożyły się porównania zawodników PSG i Borussii, którzy według wielu osób mogą w przyszłości zastąpić rywalizację Lionela Messiego i Cristiano Ronaldo. Norweski napastnik BVB doskonale poradził sobie we wczorajszym starciu, zaliczając dublet i asystę, przez co miał udział przy każdej bramce zdobytej przez jego drużynę.