Pobierz aplikację betfan na telefon
Tottenham wywalczył punkty na trudnym terenie. Dół tabeli na remis

Tottenham w poniedziałkowy wieczór pokonał zespół Burnley, który często sprawia spore niespodzianki w spotkaniach z najlepszymi zespołami Premier League. Mecz „Kogutów” poprzedzało starcie Brightonu z West Bromwich Albion, które zakończyło się podziałem punktów.

REMIS NIKOGO NIE SATYSFAKCJONUJE

Choć sezon nie jest jeszcze w zaawansowanej fazie, możemy powoli zacząć określać grupę drużyn, które będą w najbliższych miesiącach walczyć o utrzymanie. Do grona tego należy zaliczyć wczorajszych rywali – Brighton oraz West Brom. W pierwszej połowie na prowadzenie wyszły „Mewy” po pechowej interwencji defensorów WBA. Bramka została zapisana jako trafienie samobójcze. W drugiej odsłonie goście postanowili przejąć większą inicjatywę i wyprowadzili spoo kontrataków. Najlepszą okazję miał Matheus Pereira, jednak jego uderzenie trafiło tylko w słupek. Na kilka minut przed zakończeniem meczu Ahearne-Grant popisał się świetnym uderzeniem, które przyniosło wyrównanie. Finalnie jednak żadnej z drużyn remis nie jest na rękę, gdyż nie zmienia istotnie ich lokat w tabeli. Po zakończeniu tego spotkania fani angielskiej piłki wyczekiwali na pojedynek Burnley – Tottenham.

TOTTENHAM WYMĘCZYŁ ZWYCIĘSTWO

Zespoły najlepszej szóstki z Premier League nie lubią odwiedzać Turf Moor. Burnley na własnym obiekcie świetnie radzi sobie nawet z najtrudniejszymi rywalami. Po raz kolejny udowodnili to we wczorajszym spotkaniu, niwelując potencjał Sona czy Kane’a i nie dając im miejsca na tworzenie dogodnych okazji. Sami raczej nie atakowali wiele, jednak udało się posłać kilka niezłych piłek do Wooda. „Koguty” miały przed sobą niełatwe zadanie, by przedrzeć się przez formację obronną rywali i długo szukali sposobu na zwycięstwo. Ostatecznie Tottenham przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę w 76. minucie po golu Koreańczyka, który przewodzi w klasyfikacji króla strzelców.

ZAREJESTRUJ SIĘ W BETFAN!