Polska – Holandia. Mecz do zapomnienia. Biało-Czerwoni przegrali mecz z Oranje w Lidze Narodów 0:1 po golu Stevena Bergwijna. Sam wynik nie oddaje jednak obrazu gry, który po stronie Polaków był naprawdę kiepski. Kibice i dziennikarze nie szczędzą słów krytyki wobec zawodników i selekcjonera – nie bez powodu, bo obejrzeliśmy naprawdę słabe widowisko po stronie naszych rodaków.
HOLENDRZY SIĘ NIE PRZEMĘCZALI
Całe spotkanie dominowali nasi rywale, którzy zdecydowanie częściej byli przy piłce, a także kreowali wiele akcji. Polacy nie potrafili na dłużej utrzymać się przy futbolówce i zagrali bardzo defensywnie. Nic z tego nie wyniknęło, bo nie zdobyli ani jednego punktu, a sama gra również pozostawiła wiele do życzenia. Wygrana „Oranje” mogłaby być wyższa, gdyby… bardziej im się chciało. Przeciwnicy Polaków nie przemęczali się zanadto, realizując zarazem cel, który sobie założyli. Udało im się wygrać w stosunkowo łatwy sposób. Nie powinniśmy usprawiedliwiać polskich piłkarzy nawet brakiem Roberta Lewandowskiego.
BRZĘCZEK NIE WIDZI PROBLEMU
Co ciekawe, nastroje wśród reprezentantów oraz selekcjonera wydają się być całkiem pozytywne. Jerzy Brzęczek w wywiadzie pomeczowym przyznał, że jest zadowolony z gry swoich podopiecznych. Niestety w swoim werdykcie wydaje się być osamotniony. Media zadziwił również Jan Bednarek, który powiedział, że „za niezłą grę punktów się nie przyznaje”, myśląc o sobie i swoich kolegach. Najwyraźniej nasi reprezentanci są przeświadczeni o tym, że zrealizowali plan.
POLSKA – BOŚNIA I HERCEGOWINA JUŻ O NIC?
Porażka w meczu z Holandią bardzo utrudniła sytuację reprezentacji Polski w kwestii walki o losowanie z pierwszego koszyka. Najprawdopodobniej Polacy stracili już realne szanse na takie rozwiązanie. Nasza reprezentacja rozegra jeszcze jeden mecz Ligi Narodów, który jednak najprawdopodobniej nic już nie zmieni w ich sytuacji. Będzie to spotkanie wyjazdowe z Bośnią i Hercegowiną, które odbędzie się 7. września. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 20:45.