W sobotę odbyło się wiele piłkarskich hitów. Leicester podejmowało Manchester City, Arsenal grał z Liverpoolem, PSG toczyło bój z Lille, RB Lipsk mierzyło się z Bayernem Monachium, Legia spotkała się z Pogonią Szczecin, a o Puchar Króla walczyło Bilbao z Sociedad.
Leicester – Manchester City 0:2
Mecz zaczął się bardzo dobrze dla zawodników Manchesteru City. Już kilka chwil po rozpoczęciu spotkania bramkę zdobył uderzeniem z dystansu Fernandinho. Została ona jednak anulowana, ponieważ arbiter uznał, że znajdujący się na spalonym Aguero, przeszkodził bramkarzowi w interwencji. W 23. minucie potężny strzał z rzutu wolnego oddał Kevin De Bruyne, ale futbolówka obiła poprzeczkę.
Przewaga Manchesteru City została udokumentowana dopiero w drugiej połowie. W 58. minucie Benjamin Mendy zgarnął piłkę wybitą przez defensorów Leicester, zmylił Albrightona i uderzeniem z pola karnego w kierunku dalszego słupka pokonał Schmeichela. Kwadrans później prezent urodzinowy sprawił sobie Gabriel Jesus. Po dwójkowej akcji ze Sterlingiem, Brazylijczyk bez najmniejszego problemu wpakował piłkę między słupki. Podopieczni Pepa Guardioli wygrali 0:2 i są coraz bliżej zdobycia tytułu.
Arsenal – Liverpool 0:3
W pierwszej połowie obie drużyny miały problem, aby przedostać się pod pole karne rywala. Jedyną groźną okazją był strzał Milnera z 35. minuty. Piłka po uderzeniu Anglika nieznacznie minęła słupek. W drugiej połowie Jurgen Kloop wprowadził na boisko Diogo Jotę. Portugalczyk potwierdził bardzo dobrą formę, bo już kilka chwil po wejściu dośrodkowaniem asystował mu Arnold, a napastnik Liverpoolu uderzeniem głową pokonał Leno. W 68. minucie Liverpool wyprowadził drugi cios. Błąd obrońcy wykorzystał Mohamed Salah, który w sytuacji sam na sam posłał piłkę między nogami niemieckiego bramkarza. W 82. minucie Diogo Jota skompletował dublet. Portugalczyk wbiegł w pole karne i mocnym uderzeniem ustalił wynik spotkania na 0:3.
PSG – Lille 0:1
W meczu na szczycie Ligue 1 nie brakowało emocji. W pierwszej połowie nieco lepiej grali zawodnicy PSG, ale nie potrafili oni sforsować szyków obronnych rywala. Stuprocentową skutecznością popisali się za to piłkarze Lille, który w 20. minucie wyszli na prowadzenie. Jonathan David oddał strzał, który po rykoszecie kompletnie zaskoczył Keylora Navasa. W drugiej połowie goście starali się utrzymać wynik i nie dopuszczali zbyt często PSG do swojej bramki, zachowując czyste konto. Lille zrobiło bardzo duży krok w kontekście zdobycia mistrzostwa Francji.
RB Lipsk – Bayern Monachium 0:1
Tylko jedną bramkę oglądaliśmy w pojedynku RB Lipsk z Bayernem Monachium. W barwach Bawarczyków zabrakło kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego. W 38. minucie goście otworzyli wynik spotkania. Thomas Muller znalazł się z piłką przy linii końcowej, ale zauważył dobrze wbiegającego Goretzkę, do którego skierował podanie. Pomocnik bardzo mocnym strzałem pokonał Petera Gulacsiego. Węgierski bramkarz rozegrał dobre zawody, bo do przerwy jeszcze dwukrotnie uratował swój zespół przed utratą gola. W drugiej połowie Byki zdecydowanie częściej atakowały bramkę rywala, ale mieli problem z oddaniem celnego strzału, dlatego końcowy wynik to 0:1. Bayern Monachium dzięki temu zwycięstwu ma siedmiopunktową przewagę w tabeli nad drugim RB Lipsk.
Legia – Pogoń Szczecin 4:2
Pierwszy kwadrans był dla Legii znakomity. Już w czwartej minucie uderzeniem z woleja rezultat spotkania otworzył Mladenovic. Chwilę później dublet zdobył Pekhart. Najpierw pokonał golkipera uderzeniem głową, a w 14. minucie pewnie wykorzystał rzut karny. Kwadrans później Legia objęła czterobramkowe prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Mateusz Wieteska. Tuż przed zejściem do szatni gola honorowego zdobył Frączak. W drugiej połowie oglądaliśmy tylko jedną bramkę. W 83. minucie Drygas pokonał Artura Boruca uderzeniem z rzutu karnego.
Atheltic Bilbao – Real Sociedad 0:1
W pierwszej połowie obie drużyny grały bardzo ostrożnie i nie atakowały zbyt często bramki rywala, aby nie narazić się na kontrę. Do przerwy brakowało więc groźnych okazji na zdobycie gola. Na samym początku drugiej połowy zawodnicy Sociedad domagali się rzutu karnego, ale po analizie VAR, arbiter odrzucił ich sugestie. W 59. minucie czerwoną kartkę otrzymał Inigo Martinez, a gościom została przyznana jedenastka. Sędzia ponownie skorzystał z wideoweryfikacji, ale jedyne co zmienił to kolor kartki dla obrońcy Bilbao. Stuprocentową okazję wykorzystał Oyarzabal, który zapewnił swojej drużynie zwycięstwo w zaległym finale Pucharu Króla z sezonu 2019/2020.