Krzysztof Piątek nie może być pewny gry w Berlinie. Hertha niedawno sięgnęła po Jhona Cordobę, którym zachwyca się trener Labbadia. Polak może jednak zmienić klub jeszcze w tym okienku.
MIAŁO BYĆ INACZEJ
Przeprowadzka do Niemiec miała odbudować byłego napastnika Cracovii, który miał za sobą nie najlepszy okres w Mediolanie. Piątek był najdroższym transferem Herthy w historii klubu. Nie trzeba więc mówić, że włodarze niemieckiej drużyny pokładali w nim duże nadzieje. Nie spisywał się on najgorzej, strzelając gola średnio co 171 minut, jednak nie imponował już tak, jak za czasów gry w Genoi. Choć nikt nie wygania go z klubu, przy pozyskaniu Cordoby Polak może stać się etatowym rezerwowym. To całkiem podobna sytuacja, jak po powrocie Zlatana Ibrahimovicia. We Włoszech jednak nie zapominają o „Il Pistolero” – jak podaje „Tuttosport”, stał się on obiektem zainteresowania dwóch klubów Serie A.
PIĄTEK WRÓCI DO WŁOCH?
Reprezentant Polski przewijał się wśród celów transferowych Fiorentiny, a teraz do gry włączyło się również Torino FC. Jeśli któryś z włoskich klubów postanowi złożyć ofertę za Piątka, będą musieli liczyć się z wydatkiem około 22 milionów euro. Hertha zapłaciła dużą sumę za polskiego napastnika i będzie chciała odzyskać część pieniędzy. Jego kontrakt z zespołem z Berlina obowiązuje do czerwca 2025 roku.