Dominik Nagy od dawna nie był już brany pod uwagę przez Legię, ale teraz ostatecznie nastał jego czas. Zawodnik i klub porozumieli się w sprawie przedwczesnego rozwiązania kontraktu.
DUŻO KOSZTOWAŁ, NIEWIELE DAŁ
Legia Warszawa zakupiła Nagy’a 3 lata temu z Ferencvarosu za wysoką kwotę wynoszącą około miliona euro. Do tej pory Węgier należy do ścisłej czołówki najdroższych transferów do Ekstraklasy. Choć jego początki w polskim klubie wyglądały obiecująco, jego dalsze losy potoczyły się zupełnie inaczej. Potem był on wypożyczany, a wiosną w Panathinaikosie skrzydłowy wywalczył sobie miejsce w składzie. Po powrocie do Polski Aleksandar Vuković jasno jednak stwierdził, że nie widzi dla niego miejsca w swojej koncepcji. Najwyraźniej podobnie uznał także Czesław Michniewicz, bo po zmianie szkoleniowca nie zmieniło się podejście do zawodnika. Nagy rozegrał 84 mecze w barwach „Wojskowych”, a jego bilans zatrzymał się na liczbie 13 goli i 11 asyst. W Legii sięgał po trzy mistrzostwa Polski, jednak realnie przyczynił się tylko do pierwszego z nich.
NAGY POSZUKA SZCZĘŚCIA POZA LEGIĄ
Klub i zawodnik doszli do wniosku, że najlepszym wyjściem będzie rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron. Legia wydała oficjalny komunikat w tej sprawie. Teraz Nagy jest wolnym zawodnikiem i zapewne wkrótce dołączy do nowego klubu. Legia z kolei pozbywa się zbędnego balastu, co jest im szczególnie na rękę po odpadnięciu z rozgrywek europejskich.