Pobierz aplikację betfan na telefon
Ostatni sezon Piszczka

Łukasz Piszczek zostanie w Borussii Dortmund na kolejny sezon. Najprawdopodobniej będzie to „ostatni taniec” 66-krotnego reprezentanta Polski w BVB i prawdopodobnie w całej karierze.

PISZCZEK STAŁ SIĘ LEGENDĄ

Wieku nie oszukasz. Piszczek na początku czerwca będzie już 35-latkiem, a kiedy skończy się sezon 2020/21, to skończy 36 lat. Spekulowano, że już po obecnej kampanii zakończy karierę i odejdzie z Borussii, jednak zarząd niemieckiego klubu dogadał się z nim w sprawie rocznego kontraktu. Jesteśmy pewni, że BVB tej decyzji nie pożałuje. Zwłaszcza że w tym sezonie udowodnił, iż nadal jest w bardzo dobrej formie. Rozegrał łącznie 30 meczów, w trakcie których strzelił gola i zanotował asystę. Przez zaawansowany wiek jego pozycję zmieniono już jakiś czas temu. Zdecydowanie częściej oglądamy go jako środkowego prawego obrońcę, kiedy trener decyduje się na grę trójką stoperów.

Piszczek ciągle jest ważnym elementem układanki Borussii. I – nie ma co ukrywać – legendą tego klubu. Aktualnie jest dziesiątym zawodnikiem z największą liczbą występów w historii BVB (355 meczów), ale po dokończeniu obecnego sezonu i po następnym spokojnie może przesunąć się na szóstą lokatę, wyprzedzając po drodze m.in. Marcela Schmelzera czy Sebastiana Kehla. Przed nim będą już tylko Dede (398), Lars Ricken (407), Stefan Reuter (421), Roman Weidenfeller (453) oraz Michael Zorc (571).

Ponadto Piszczek zdobył z Borussią Dortmund dwa mistrzostwa Niemiec, dwa Puchary oraz dwa Superpuchary. Regularnie był wybierany do najlepszych jedenastek sezonu Bundesligi. Jest również zawodnikiem, który spędził najwięcej sezonów w Lidze Mistrzów jako zawodnik BVB, bo aż osiem i rozegrał najwięcej meczów w LM dla tego klubu (50). Będzie miał jeszcze rok na to, by doszlifować te rekordy.

REAL? PATRZMY NA PRZYSZŁOŚĆ, NIE PRZESZŁOŚĆ

Nie stałoby się tak, gdyby w 2012 roku trafił do Realu Madryt. Działacze „Królewskich” interesowali się wówczas nie tylko Robertem Lewandowskim, ale i nim. Dzięki temu Piszczek co prawda miałby w swoim CV naprawdę wielki klub, ale nie wiadomo, czy w każdym sezonie grałby tam regularnie.

Tak czy inaczej Polak może być zadowolony ze swojej kariery i nie musi oglądać się w przeszłość. Powinien patrzeć wyłącznie w przyszłość. By jego „ostatni taniec” był taki, jak ten Michaela Jordana z Chicago Bulls. Choć co prawda ma mniejszy wpływ na swoją drużynę niż MJ23, to i tak nie sposób opisać, jak jest szanowany i podziwiany w Dortmundzie.

ZAREJESTRUJ SIĘ W BETFAN!