Pobierz aplikację betfan na telefon
Liverpool z trzema oczkami. Bezradny Arsenal

Liverpool utrzymał passę zwycięstw w Premier League i po raz kolejny sięgnął po komplet punktów w ligowym starciu. „Kanonierzy” niewiele zdziałali.

ROBERTSON PSUJE I NAPRAWIA

Choć „The Reds” przeważali od pierwszych minut spotkania i stworzyli kilka groźnych sytuacji, to goście wyszli na prowadzenie. Nie był to jednak efekt koronkowej akcji Arsenalu, a fatalnego błędu indywidualnego Robertsona, który w 25. minucie wykorzystał Lacazette. Radość „Kanonierów” nie trwała jednak zbyt długo – po 3 minutach strzałem z bliska wyrównał Sadio Mane. Po chwili mistrzowie Anglii wyszli na prowadzenie – tym razem swoje winy odkupił Robertson i po jego strzale zespół Jurgena Kloppa prowadził 2:1. Taki też wynik utrzymał się do przerwy. Po zmianie stron nieco więcej okazji udało się wykreować gościom, jednak żadna z nich nie przyniosła wyrównania. Najbliżej drugiej bramki był Lacazette, który w 63. minucie znalazł się w świetnej sytuacji strzeleckiej, jednak górą był Alisson. Pod koniec meczu na murawie pojawił się sprowadzony z Wolverhamptonu Diogo Jota. Udało mu się w 88. minucie podwyższyć prowadzenie na 3:1 świetnym uderzeniem z woleja. Rezultat utrzymał się do końca meczu. Mistrzowie kraju mają na swoim koncie komplet punktów, a Arsenal zalicza pierwszą porażkę w sezonie.

LIVERPOOL ZE ŚWIETNYM STARTEM

Zawodnicy Jurgena Kloppa doskonale weszli w nowy sezon i można odnieść wrażenie, że z meczu na mecz coraz bardziej się rozkręcają. We wczorajszym meczu z dobrej strony pokazał się też Jota, nowy nabytek „The Reds”. Stanowi to dobry prognostyk dla jego dalszych poczynań w zespole.

W najbliższym meczu dojdzie do rewanżu, ale w spotkaniu pucharowym – na Anfield ponownie zjawią się piłkarze Arsenalu. Poźniej Liverpool w lidze zmierzy się na wyjeździe z Aston Villą.

ZAREJESTRUJ SIĘ W BETFAN!