Inter: droga do finału, mecze, wyniki, rywale
Inter gra solidny sezon, ale na razie nie może zaliczyć go do udanych. Jedyne rozgrywki, w których na razie nie zawodził to Liga Mistrzów.

Inter pokazał się ze znakomitej strony w fazie ligowej. Awansował z czwartego miejsca i stracił tylko jednego gola. W fazie pucharowej dwa razy triumfował będąc w roli underdoga. Nerazzurri w tym sezonie w Champions League przegrali tylko jeden mecz. Sprawdź jak wygląda droga Interu do finału w Monachium.
Zgarnij 400 zł za wytypowanie drużyny, która pierwsza strzeli bramkę w finale Ligi Mistrzów!
Wolisz bonus od depozytu zamiast freebetu? Sprawdź kod promocyjny BETFAN i zyskaj 200% do 400 PLN, a także darmowy zakład w wysokości 25 PLN!
Inter niemal bezbłędny w fazie ligowej
Hit na start
Inter w fazie ligowej trafił na trudnych przeciwników i o ile występ w fazie pucharowej nie był zagrożony, tak awans bezpośrednio z TOP 8 wcale nie był taki oczywisty. W ramach pierwszej kolejki Inter trafił na bardzo trudnego rywala – Manchester City. Obywatele zdecydowanie dominowali w rywalizacji na Etihad, ale żelazna obrona Interu nie pozwoliła na zdobycie bramki i pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem.
Spełniony obowiązek, choć z ciężarami
2. kolejka była dużo łatwiejsza. Inter grał u siebie z Crveną Zvezdą. Nerazzurri nie mieli problemu z tym rywalem i wygrali bardzo pewnie 4:0. W trzeciej kolejce podopieczni Simone Inzaghiego mierzyli się z kolejnym klubem, dla którego już występ w Champions League był sukcesem. Mowa o Young Boys. Szwajcarzy postawili jednak niespodziewany opór i dopiero w doliczonym czasie gry, rzutem na taśmę, trzy punkty Interowi zapewnił Marcus Thuram, otwierając i zarazem zamykając wynik rywalizacji.
Trudne hity
Po dwóch nieco luźniejszych kolejkach, piłkarze Interu musieli zacisnąć pasa. W 4. kolejce Nerazzurri grali z Arsenalem. Kanonierzy w pierwszej połowie nie stworzyli sobie zbyt wielu sytuacji, a tuż przed przerwą rzut karny wykorzystał Hakan Calhanoglu. Mimo wielu ataków po zmianie stron, Arsenal bił głową w mur, a Inter triumfował ostatecznie 1:0.
W piątej kolejce Inter mierzył się z RB Lipsk, które zawiodło w Lidze Mistrzów. Ten mecz także zakończył się wynikiem 1:0, po tym jak samobójcze trafienie zdobył Lukeba. Dla Byków było to spotkanie ostatniej nadziei.
Dopiero w szóstej kolejce Inter stracił pierwszą bramkę. Przegrał z ówczesnym mistrzem Niemiec 0:1. Jedynego gola w tym meczu, strzelił dla Bayeru Leverkusen Mukiele. Nerazzurri zagrali bardzo słabe spotkanie i nawet nie oddali celnego uderzenia.
Dopełnienie formalności
Awans był jednak niemal pewny, a Inter walczył o TOP 8. W 7. kolejce zagrał ze Spartą Praga, którą pokonał 1:0. W 12. minucie strzelił Lautaro Martinez, a następnie podopieczni Inzaghiego nie forsowali tempa i kontrowali mecz.
Fazę ligową Inter zakończył, wygrywając 3:0 z Monaco. Już w czwartej minucie rzut karny wykorzystał Lautaro Martinez. Chwilę później czerwoną kartkę obejrzał Mawissa Elebi i od wtedy Inter całkowicie dominował. Hat-tricka w tym spotkaniu skompletował Lautaro, a Inter awansował z czwartego miejsca.
Trudna droga do finału
Inter w fazie pucharowej aż dwukrotnie startował w roli underdoga. Tylko w 1/8 finału grał jako faworyt.
Pomszczenie lokalnych rywali
Wiele kibiców spodziewało się, że w 1/8 finału zobaczymy derby Mediolanu. Nic bardziej mylnego. Feyenoord pokonał Milan i ostrzył zęby na sprawienie drugiej sensacji. Tym razem jednak klub z Rotterdamu nieco się przeliczył. Najpierw przegrał 0:2 u siebie, a na Giuseppe Meazza Inter wygrał 2:1, triumfując w dwumeczu 4:1.
Poważne kłopoty
Los chciał, że Inter w losowaniu ćwierćfinałowego rywala trafił na Bayern Monachium. Bawarczycy byli faworytem tego dwumeczu, a przed własną publicznością mieli pewnie pokonać Inter. Nerazzurri wygrali jednak 2:1 po bramkach Martineza i Frattesiego. Rewanż u siebie wcale nie był jednak łatwiejszy. W pierwszej połowie Interowi udało się wybronić, ale na początku drugiej stracił gola. Odpowiedział jednak w najlepszy sposób – wyprowadzając dwa ciosy. Najpierw do siatki trafił Lautaro, a później dośrodkowanie z rożnego wykorzystał Pavard. Bayern wyrównał, ale nie zdołał strzelić gola na wagę dogrywki. Inter triumfował w dwumeczu 4:3.
Najlepszy dwumecz w historii?
Półfinałowy mecz Interu z Barceloną był najlepszą reklamą piłki nożnej, jaką można sobie wyobrazić. Nerazzurri wzorowo weszli w pierwszy mecz. Już w pierwszych kilku sekundach bramkę strzelić Marcus Thuram. W 21. minucie na 2:0 trafił Denzela Dumfries. Wydawało się, że Nerazzurri będą robić to co robią najlepiej, a więc kontrolować mecz i nie pozwalać przeciwnikowi na stworzenie groźnej okazji. Czyste konto utrzymało się niedługo, bo w 24. minucie fenomalny strzał oddał Lamine Yamal. W pierwszej połowie strzelił jeszcze Ferran Torres i do przerwy mieliśmy 2:2. W drugiej połowie Dumfries skompletował dublet, ale chwilę później Raphinha oddał atomowy strzał w poprzeczkę, a piłka po plecach Sommera wylądowała w bramce. Mecz zakończył się wynikiem 3:3.
W rewanżu na Stadio Giuseppe Meazza Inter znowu prowadził 2:0, tym razem po golach Lautaro i Calhanoglu. Duma Katalonii grała już zdecydowanie gorzej, ale nieoczywistym bohaterem okazał się Gerard Martin, który asystował dwukrotnie i po godzinie gry tablica wyników wskazywała 2:2. Gdy w 87. minucie na 2:3 strzelił Raphinha wydawało się, że to koniec marzeń Interu. W 93. minucie swoją premierową bramkę w Lidze Mistrzów strzelił 37-letni Acerbi, doprowadzając do wyrównania. W dogrywce na 4:3 strzelił Frattesi, a Inter wygrał 7:6 w dwumeczu i zameldował się w wielkim finale!