Pobierz aplikację betfan na telefon
Max Verstappen zapewnił sobie mistrzostwo świata na Suzuce

Za nami kolejny wyścig F1 w tym sezonie. Max Verstappen po GP Japonii został mistrzem świata. Ścigania nie było zbyt dużo, ponieważ rywalizację uniemożliwił deszcz i kierowcy przez większość część czasu czekali na wznowienie rywalizacji. Wyścig wygrał dwukrotny mistrz świata, za nim uplasował się kolega z zespołu Sergio Perez, a Charles Leclerc – który otrzymał karę, był trzeci. Zapoznaj się z podsumowaniem GP Japonii.

>> POBIERZ APLIKACJĘ SPORT BETFAN NA SWÓJ TELEFON I POSIADAJ WSZYSTKIE NAJWAŻNIEJSZE SPORTOWE INFORMACJE TYPERSKIE W ZASIĘGU RĘKI <<

Kocioł na starcie starcie

Kierowcy rozpoczęli rywalizację na oponach przejściowych. Można było się więc spodziewać, że na mokrym torze dojdzie do kilku kolizji. Lepiej od Maxa Verstappena ruszył Charles Leclerc, ale Monakijczyk zbyt wcześniej zahamował przy pierwszym zakręcie i dlatego Holender odzyskał swoją pozycję. Trzecią lokatę na rzecz Sergio Pereza stracił za to Carlos Sainz. Hiszpan kilka chwil później rozbił swój bolid. Awarie silnika miał za to Alex Albon. Duże problemy miał Pierre Gasly, do którego przyczepiła się banda reklamowa, zerwana przez Carlosa Sainza. Na pierwszych zakrętach wyspinował Guanyu Zhou. Organizatorzy, widząc ogromne zamieszanie, postanowili przerwać wyścig, wywieszając czerwone flagi. W trakcie gdy kierowcy byli jeszcze na torze, pojawił się dźwig, który miał zabrać uszkodzone bolidy, co wywołało spore kontrowersje i oburzenie wśród zawodników.

Restart wyścigu

Po około dwóch godzinach wyczekiwania, kierowcy wrócili do rywalizacji. Zarządzono jednak start lotny, dlatego nie mieliśmy zbyt wielu roszad. Wszyscy musieli jechać na oponach deszczowych. Pierwsza dwójka – Verstappen i Leclerc, szybko odjechali reszcie stawki. Kierowcy szybko jednak zauważyli, że warunki na torze pozwalają założyć opony przejściowe, dlatego prawie wszyscy z nich zdecydowali się na zjazd po intery. Na torze pozostał jedynie Schumacher, który stracił wiele czasu na oponach deszczowych. Niemiec chciał zaczekać na safety car, który nie wyjechał na tor.

Procesja na mokrym torze

Bardzo trudno było pokusić się o wyprzedzanie podczas warunków, jakie panowały na torze. Mało kto decydował się ryzykować i zjechać z linii wyścigowej. Takich manewrów próbował George Russell, który awansował o kilka pozycji. Lewis Hamilton miał okazję przebić się na czwarte miejsce, ponieważ miał zdecydowanie lepsze tempo od Ocona. Esteban bronił się jednak bardzo mądrze i dlatego Lewis nie zdołał przeprowadzić udanego ataku. Pod koniec rywalizacji Sergio Perez dojechał do Charlesa Leclerca i naciskał Monakijczyka. Kierowca Ferrari ściął na ostatnio okrążeniu szykanę, za co otrzymał pięć sekund kary i dlatego Sergio Perez ostatecznie znalazł się przed nim. Taki układ na koniec wyścigu sprawił, że Max Verstappen obronił tytuł mistrza świata.

ZAREJESTRUJ SIĘ W BETFAN!