Pogoń Szczecin spędzi zimę na podium, a Lechia i Wisła polepszyły sobie przedświąteczne humory. Sobotnie starcia w Ekstraklasie okazały się być bezkompromisowe.
POGOŃ – ZAGŁĘBIE
Jedno z najciekawszych spotkań ostatniej kolejki Ekstraklasy w 2020 roku trzymało w napięciu do ostatnich sekund. Gospodarze mieli ułatwione zadanie, gdyż już od 19. minuty grali w przewadze, gdy po drugiej żółtej kartce z boiska zejść musiał Jakub Żubrowski. Pogoń miała sporo sytuacji, jednak defensywa Zagłębia spisywała się dobrze, a „Portowcom” brakowało szczęścia. Na początku drugiej połowy udało im się dwukrotnie trafić do bramki, jednak w obu przypadkach sędzia anulował gole. W doliczonym czasie gry „strzał ostatniej szansy” oddał Michał Kucharczyk… i to okazało się być świetną decyzją! Uderzenie z dystansu powędrowało w okienko bramki Dominika Hładuna, a trzy punkty pozostały w Szczecinie.
CRACOVIA – LECHIA
Lechia zanotowała fatalny okres, przegrywając cztery mecze z rzędu i dając przełamać się nawet będącej do tej pory w tragicznej formie Wiśle Płock. Cracovia za to ostatnimi czasy radziła sobie całkiem nieźle, a na Kałuży od kilku meczów nie przegrała z gdańszczanami. Ekipa z Trójmiasta najwyraźniej wyszła na murawę z dużo większą motywacją, gdyż mecz ułożył się dla nich doskonale. Na prowadzenie wyszli w 15. minucie, gdy z rzutu wolnego trafienie zdobył Rafał Pietrzak, były gracz Wisły Kraków. Jednobramkowe prowadzenie utrzymało się aż do 81. minuty. Wtedy drugą żółtą kartkę zobaczył Michał Gardawski, a chwilę później grający w przewadze goście podwyższyli rezultat. W doliczonym czasie gry udany mecz podopiecznych Piotra Stokowca zwieńczył Jaroslav Mihalik, ustalając wynik spotkania na 3:0.
LECH – WISŁA
Po zakończeniu przygody z europejskimi pucharami wydawało się, że Lech wróci do dobrej dyspozycji, jednak ku zdziwieniu wszystkich podopieczni Dariusza Żurawia spisują się fatalnie. Ostatni mecz poznaniaków w 2020 roku był także pożegnalnym spotkaniem dla Jakuba Modera, który od stycznia będzie występować w Premier League. Niestety młody zawodnik nie będzie dobrze wspominać tego spotkania – mimo sporej przewagi w posiadaniu piłki oraz wielu dobrych sytuacji, odnieśli oni porażkę z Wisłą. Gola na wagę zwycięstwa strzelił Jakub Błaszczykowski, a od straty gola drużynę chronił świetnymi interwencjami Mateusz Lis. Były to pierwsze trzy punkty „Białej Gwiazdy” pod wodzą nowego szkoleniowca, Petera Hyballi, który może być zadowolony z rezultatu ostatniego starcia. Posada Dariusza Żurawia wydaje się być z kolei zagrożona.