Borussia Dortmund zaliczyła domowe zwycięstwo w Lidze Mistrzów z Zenitem Sankt Petersburg. Starania gospodarzy przyniosły oczekiwany efekt dopiero w końcówce spotkania.
SZUKAJĄC SPOSOBU NA ROSJAN
Niemiecki zespół był niekwestionowanym faworytem w starciu z Zenitem, który w poprzedniej kolejce uległ belgijskiemu Club Brugge. Defensywa gości funkcjonowała jednak bardzo dobrze i w połączeniu z nieskutecznością BVB przyniosło to długo utrzymujący się bezbramkowy remis. Atakowali Haaland, Sancho czy Reus, jednak nie przynosiło to upragnionego gola. Widowisko było jednostronne, a rosyjska drużyna niemal nie wychodziła z własnej połowy i odpierała ofensywę z Dortmundu. Ich działania przez długi czas przynosiły sukces, jednak nie udało się do końca utrzymać czystego konta. W 78. minucie arbiter spotkania odgwizdał rzut karny po fauu na Thorganie Hazardzie. „Jedenastkę” pewnie wykonał Jadon Sancho, a Borussia wyszła na prowadzenie. W doliczonym czasie gry rezultat podwyższył Erling Haaland, strzelając bramkę w trzecim meczu z rzędu.
BORUSSIA WYKONAŁA ZADANIE
Choć musieli walczyć niemal do ostatniej minuty, podopieczni Luciena Favre wywalczyli oczekiwany komplet punktów. Po nieudanym meczu z Lazio Borussia nie mogła pozwolić sobie na kolejną porażkę. Przed nimi starcie ligowe z Arminią Bielefeld, a później wyruszą do Belgii, gdzie czeka na nich Club Brugge.