Pobierz aplikację betfan na telefon
4-2-4. O co chodziło w tej formacji piłkarskiej?

Formacja piłkarska 4-2-4 wydaje się dziś śmieszna, ale kilkadziesiąt lat temu było to czołowe ustawienie w świecie futbolu. Warto przyjrzeć się historii tej taktyki, prześledzić wady i zalety oraz sprawdzić, komu w ostatnich latach zdarzało się ustawiać w ten sposób zespół. Co ciekawe, robili to raczej taktyczni geniusze niż futbolowi dyletanci oraz szaleńcy!

Z naszego artykułu na temat piłkarskiej formacji 4-2-4 dowiesz się:

Historia formacji 4-2-4 nierozerwalnie łączy się z Brazylią

Piłka nożna z pierwszej połowy XX wieku odbiegała od znanego nam dziś sportu pod wieloma względami. Podobnie jak współczesny futbol, podlegała jednak nieustannym zmianom. Dotyczyło to również formacji piłkarskich. Od zaproponowania w latach 20. przez legendarnego trenera Arsenalu, Herberta Chapmana, systemu znanego jako WM (3-2-2-3), musiało minąć sporo czasu, nim wykształcił się inny dominujący system. W latach 50. niezależnie od siebie zaproponowali go trenerzy brazylijscy i węgierscy.

Co ciekawe, była to pierwsza w historii piłki nożnej taktyka opisana za pomocą cyfr. Wcześniejsze określane były za pomocą nazw czy samych liter: Piramida, Metodo, WM czy WW. Formację tę łączy się z nazwiskami Węgrów Mártona Bukoviego oraz Béli Guttmana, a także Brazylijczyka Flávio Costy. Dwaj ostatni pracowali nad wdrożeniem tej taktyki w Ameryce Południowej i odnieśli spory sukces. 

W latach 1958-1970 Brazylia trzykrotnie zwyciężyła mundial, dwa razy używając formacji 4-2-4, a raz musząc przestawić się na 4-3-3 z wybitnie prozaicznych powodów. Lewoskrzydłowy Mario Zagallo podczas mistrzostw świata w 1962 roku, rozgrywanych zresztą w Brazylii, został przesunięty do linii pomocy ze względu na wiek jednego z obrońców. Nilton Santos zwyczajnie nie radził sobie już z bieganiem po całym boisku przez 90 minut, co sprawiło, że potrzebna była mu lepsza asekuracja.

Taktyka 4-2-4 gwarantuje piękną, ofensywną grę

Już samo przyjrzenie się liczbie zawodników w ataku daje pogląd na to, z czym kojarzyć musimy 4-2-4. Główną zaletą tej taktyki było przytłaczanie przeciwnika pod jego własną bramką. Ze względu na wysunięcie do przodu czwórki graczy, nie mających zbyt wielu zadań defensywnych, każdy kontratak mógł skończyć się golem ze względu na samą przewagę liczebną.

Choć była to formacja na wskroś ofensywna, swoją prawdziwą siłę czerpała z obrony. Czwórka ściśle powiązanych defensorów miała za zadanie bronić dostępu do bramki skuteczniej, niż czyniło to trzech graczy z różnych wariantów taktyki WM. Zamysł był równie prosty jak w przypadku wrzucenia czwórki zawodników na atak – jeśli uda się przejąć piłkę poprzez ścisłą kooperację większej liczby obrońców, szybciej można będzie przesunąć się na atak. 

Oczywiste wady formacji 4-2-4 dyskwalifikują ją z nowoczesnej piłki

Niestety, mimo iż futbol jest prostą grą i chłopski rozum nierzadko wygrywa w nim z przemyślaną taktyką, w przypadku formacji 4-2-4 jest zbyt wiele słabych punktów. Chodzi tu przede wszystkim o połacie wolnej przestrzeni pozostawiane do dyspozycji przeciwnikom. To oczywiście boczne sektory środkowej strefy boiska, która w obecnym futbolu uważana jest za kluczową. Przeciwnicy grający trójką w środku nie tylko z łatwością dominują nad dwoma pomocnikami typu box-to-box, ale mają także dużo miejsca do budowania ataku pozycyjnego.

Chociaż każda taktyka wymaga odpowiednich wykonawców, w 4-2-4 potrzeba zawodników charakteryzujących się niemal tymi samymi walorami na wielu pozycjach. Wszyscy obrońcy muszą doskonale czytać grę i być skupieni na obronie, jednocześnie potrafiąc doskonale wyprowadzać piłkę do kontrataków. Tak samo sprawa ma się ze środkowymi pomocnikami. Nie mogą uzupełniać się i charakteryzować różnymi zaletami, ponieważ obaj muszą po prostu biegać od pola karnego do pola karnego, potrafiąc jednocześnie odbierać piłkę w obronie, jak i rozdysponowywać ją w ofensywie.

Ustawienie 4-2-4 spotykamy dziś rzadko, ale jednak spotykamy

Chociaż znacznie młodsze niż Piramida czy WM, ustawienie 4-2-4 nadal należy do archaicznych systemów, spotykanych we współczesnym futbolu naprawdę rzadko. Nie znaczy to jednak, że wcale. Formacja ta stosowana była na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat przez uznanych trenerów, chociaż rzadko na dłużej. Pep Guardiola ustawiał tak Barcelonę w szczycie formy, ale trzeba przyznać, że miał do tego genialnych wykonawców. Yaya Toure oraz Sergio Busquets byli idealnymi obrońcami, podczas gdy Henry, Iniesta, Xavi, Messi, Pedro czy Fabregas spokojnie mogli grać w jednej linii, utrzymując się przy piłce tiki-taką i przenosząc wręcz standardowy środek pola pod pole karne rywali.
Jeżeli chodzi o drużyny grające w ustawieniu 4-2-4 przez większą część sezonu, od razu przychodzą na myśl zespoły Antonio Conte. Chociaż sam podkreślał, że taką formacją grał tak naprawdę wyłącznie w Bari (awans do Serie A), śladów taktyki opartej na podobnym zamyśle można doszukiwać się w jego Juventusie oraz Chelsea.

ZAREJESTRUJ SIĘ W BETFAN!